Z dawien dawna wiadomo było, że wielką przeciwniczką blogów byłam. Byłam, to dobre określenie...
Pomysł i potrzeba zrodzenia tego świata, mojego podwodnego świata dojrzewał wraz dokonywanymi obserwacjami.
Miejsce to z założenia ma być przestrzenią, w której dotknąć będzie można historię... historię pana od precli na rogu Grodzkiej i Dominikańskiej, jakiegoś nieznanego z imienia i nazwiska heroicznego żołnierza walczącego o wolność... Będziesz mógł poznać tu, Drogi Czytelniku historię moją i Twoją...
Zatem usiądź wygodnie i wpłyń w mój świat ludzkich historii...
a coż Cię natchnęło? może przykład starszej koleżanki? ;P hehehe... mi też się dawniej wydawało, ze blog to taki emocjonalny ekshibicjonizm, ale jakoś dobrze mi z blogowaniem. dobre narzędzie zrzutu balastu emocjonalnego ;)
OdpowiedzUsuńobiecuje zaglądać i czekam na nowe notki :)